Forum dla fanów Keiry Knightley - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Forum dla fanów Keiry Knightley Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Anna Karenina
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Keiry Knightley Strona Główna -> Filmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chelsea
FAN OF KEIRA & ORLANDO <333
PostWysłany: Sob 19:51, 05 Maj 2012


Dołączył: 24 Paź 2006

Posty: 9031
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elizabethtown xDDD

mogli sobie już to podarować ;D

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Sob 23:16, 05 Maj 2012


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Tag jest strasznie wkurzający, to prawda, ale cieszy mnie z tego względu, że oznacza powrót sweet-keira, i chwała Bogu za to - a poza tym, bez przesady, większość zdjęcia i tak widać, a twarz Keiry tak czy inaczej jest zasłonięta przez tą woalkę. Co do Twoich wywodów na temat książki, Sylwuśka, z jednej strony nastroiły mnie bardzo pozytywnie - uwielbiam, kiedy pisarz potrafi wykreować interesujące, nietuzinkowe postacie, a tu dokładnie na to się zapowiada, poza tym wątek Lewina i Kitty brzmi zachęcająco. Na nudę jestem przygotowana; szczerze mówiąc chyba właśnie dlatego nie umiem się za tą książkę zabrać - spodziewam się, że nie będę potrafiła przez nią przebrnąć pomimo poczucia obowiązku. No cóż, kiedy wreszcie uda mi się za nią zabrać, to z przyjemnością podyskutuję Wink

Jeśli zaś chodzi o Domhnalla Gleesona (zabójcze połączenie imienia i nazwiska Very Happy) w roli Lewina, to nie mam pojęcia, czy się do niej nadaje czy nie, ale ponieważ wzbudził we mnie bardzo dużą sympatię rolami w NLMG i ostatnich dwóch Potterach, to zupełnie mi tam nie przeszkadza Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Nie 12:42, 06 Maj 2012


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
Tag jest strasznie wkurzający, to prawda, ale cieszy mnie z tego względu, że oznacza powrót sweet-keira, i chwała Bogu za to


Też się cieszę z tego, że osoby, które prowadzą sweet-keira, powracają, ponieważ ta strona zdecydowanie jest jedną z najlepszych - o ile nie najlepszą - stron o Keirze.

Elizabeth napisał:
Co do Twoich wywodów na temat książki, Sylwuśka, z jednej strony nastroiły mnie bardzo pozytywnie - uwielbiam, kiedy pisarz potrafi wykreować interesujące, nietuzinkowe postacie, a tu dokładnie na to się zapowiada, poza tym wątek Lewina i Kitty brzmi zachęcająco. Na nudę jestem przygotowana; szczerze mówiąc chyba właśnie dlatego nie umiem się za tą książkę zabrać - spodziewam się, że nie będę potrafiła przez nią przebrnąć pomimo poczucia obowiązku. No cóż, kiedy wreszcie uda mi się za nią zabrać, to z przyjemnością podyskutuję Wink


Nie patrz na tę książkę, Elizabeth, jak na obowiązek, bo inaczej będziesz się z nią męczyła; ja miałam tak ze ''Zbrodnią i karą'' i do tej pory źle wspominam tę książkę, choć przeczytałam ją kilka miesięcy temu. Powiem jeszcze tylko tyle, że pomimo tych nudnych momentami opisów i braku jakiejś znaczącej akcji, książka wciąż jest warta przeczytania, choć zdarzało mi się przeczytać o wiele lepsze dzieła.

Elizabeth napisał:
Jeśli zaś chodzi o Domhnalla Gleesona (zabójcze połączenie imienia i nazwiska Very Happy) w roli Lewina, to nie mam pojęcia, czy się do niej nadaje czy nie, ale ponieważ wzbudził we mnie bardzo dużą sympatię rolami w NLMG i ostatnich dwóch Potterach, to zupełnie mi tam nie przeszkadza Wink


Tak, te połączenie jest rzeczywiście zabójcze Laughing

Kto wie, może będzie pasował do tej roli, choć, jak już wcześniej wspomniałam, czytając książkę zupełnie inaczej wyobrażałam sobie tę postać. Po prostu typ urody Gleesona nijak pasuje mi do Lenina. Choć mówią, że dobra charakteryzacja może zdziałać cuda, więc wciąż pozostaje mi jakaś nadzieja Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Nie 21:26, 06 Maj 2012


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Sylwuska586 napisał:

Też się cieszę z tego, że osoby, które prowadzą sweet-keira, powracają, ponieważ ta strona zdecydowanie jest jedną z najlepszych - o ile nie najlepszą - stron o Keirze.


Powiedziałabym, że najlepszą - szkoda tylko, że zlikwidowali większość galerii i ledwo co tam teraz jest, ale nie oftopujmy.

Sylwuska586 napisał:

Nie patrz na tę książkę, Elizabeth, jak na obowiązek, bo inaczej będziesz się z nią męczyła; ja miałam tak ze ''Zbrodnią i karą'' i do tej pory źle wspominam tę książkę, choć przeczytałam ją kilka miesięcy temu. Powiem jeszcze tylko tyle, że pomimo tych nudnych momentami opisów i braku jakiejś znaczącej akcji, książka wciąż jest warta przeczytania, choć zdarzało mi się przeczytać o wiele lepsze dzieła.


Pewnie tak; postaram się ukierunkować się na nią jak na przyjemność, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby w jakimkolwiek stopniu pretendowała do takiego określenia. No, nieważne - warta przeczytania jest na pewno, chociażby z tego powodu, że to absolutna klasyka i wstyd jej nie znać.

Sylwuska586 napisał:

Kto wie, może będzie pasował do tej roli, choć, jak już wcześniej wspomniałam, czytając książkę zupełnie inaczej wyobrażałam sobie tę postać. Po prostu typ urody Gleesona nijak pasuje mi do Lenina. Choć mówią, że dobra charakteryzacja może zdziałać cuda, więc wciąż pozostaje mi jakaś nadzieja Very Happy


Zobaczysz, może jeszcze się zdziwisz tym, co z niego zrobią Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Nie 10:47, 17 Cze 2012


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

W jednym z wywiadów promujących ''Seeking a friend for the end of the world'' Keira wspomniała również o ,,Annie Kareninie'' i Joe Wrightu.

Tutaj znajdziecie odpowiedni fragment wywiadu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Nie 22:12, 17 Cze 2012


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Zastanawiam się, na czym dokładnie ta teatralność będzie polegać - mam nadzieję, że zwiastun pojawi się w miarę szybko, żebym mogła się przekonać i stwierdzić, czy to coś dobrego czy nie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Czw 17:27, 21 Cze 2012


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
mam nadzieję, że zwiastun pojawi się w miarę szybko, żebym mogła się przekonać i stwierdzić, czy to coś dobrego czy nie Very Happy


Mówisz i masz Very Happy

http://www.youtube.com/watch?v=rPGLRO3fZnQ

Jestem mile zaskoczona, jak szybko możemy obejrzeć ten trailer, choć z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że premiera filmu ma być na początku listopada, nie powinnam się temu zbytnio dziwić. Co do samego zwiastuna to mogę powiedzieć mniej więcej tyle samo, co po obejrzeniu stillsów. Wizualnie ten filmy będzie genialny, muzycznie, jak się przekonałam, oglądając trailer, pewnie też. Ale zastanawiam się teraz, czy ta teatralność, którą wprowadził Wright i Stoppard, będzie czymś pozytywnym czy nie (na pewno będzie to oryginalne, bo, choć nie widziałam poprzednich 12 (?) adaptacji Anny Kareniny, wierzę, że nikt wcześniej tego nie próbował). Z jednej strony to bardzo ciekawy pomysł, z drugiej zaś łatwo jest wpaść we własną pułapkę i Wrigthowi może się na tym powinąć noga (ale mam nadzieję, że tak nie będzie Wink). Ogólnie zwiastun, prócz scen z Johnsonem, w których coś mówił (nie wiem czemu, ale brzmiał strasznie sztucznie ;/), mi się podobał, choć nie wzbudził we mnie większych emocji; mam nadzieję, że gdy obejrzę film, będzie inaczej. Aaaa... i jeszcze odnośnie Lenina to nadal uważam, że ten aktor z wyglądu kompletnie się nie nadaje do tej postaci; w zwiastunie przypominał mi z wyglądu wiejskiego niedorajdę zamiast pracowitego mężczyznę, który pracuje ciężko na roli Evil or Very Mad I kto tu uwierzy, że Kitty mogła się zakochać w kimś takim? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sylwuska586 dnia Czw 17:28, 21 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Czw 19:40, 21 Cze 2012


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Sylwuska586 napisał:

Co do samego zwiastuna to mogę powiedzieć mniej więcej tyle samo, co po obejrzeniu stillsów. Wizualnie ten filmy będzie genialny, muzycznie, jak się przekonałam, oglądając trailer, pewnie też. Ale zastanawiam się teraz, czy ta teatralność, którą wprowadził Wright i Stoppard, będzie czymś pozytywnym czy nie (na pewno będzie to oryginalne, bo, choć nie widziałam poprzednich 12 (?) adaptacji Anny Kareniny, wierzę, że nikt wcześniej tego nie próbował). Z jednej strony to bardzo ciekawy pomysł, z drugiej zaś łatwo jest wpaść we własną pułapkę i Wrigthowi może się na tym powinąć noga (ale mam nadzieję, że tak nie będzie Wink).


Kompletnie się z Tobą zgadzam; muzyka, przynajmniej w zwiastunie (mam nadzieję, że to kawałek ścieżki dźwiękowej) jest absolutnie fantastyczna i zachwyciła mnie praktycznie od pierwszej nuty, wizualnie też nie byłam w stanie napaść oczu - wydaje mi się, że ta teatralność wyjdzie filmowi jak najbardziej na dobre, bo robi to niesamowite wrażenie. Jeśli chodzi o aktorów, to - o dziwo - Keira, chociaż wygląda przepięknie, jakoś zupełnie mnie nie ujęła; miałam wrażenie, że oglądam "Księżną" w trochę innej wersji i mam nadzieję, że jej gra w tych dwóch filmach czymś się będzie od siebie różnić. Za to Jude Law - mój Boże, Jude Law zapowiada się absolutnie genialnie. Na temat pana Johnsona mam takie samo zdanie, jak Ty, brzmiał strasznie, strasznie sztucznie. Ach, no i jeszcze jedno - jestem mało zadowolona, że po raz kolejny nie obejdzie się bez scen seksu, naprawdę mogliby sobie darować, bo nie wierzę, żeby były w książce (popraw mnie, Sylwuśka, jeśli się mylę) Rolling Eyes
Ogólnie rzecz biorąc, film jako całość pod wieloma względami wygląda wyjątkowo obiecująco, rola Keiry mniej, ale wszystko się okaże Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Pią 20:34, 22 Cze 2012


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
Jeśli chodzi o aktorów, to - o dziwo - Keira, chociaż wygląda przepięknie, jakoś zupełnie mnie nie ujęła; miałam wrażenie, że oglądam "Księżną" w trochę innej wersji i mam nadzieję, że jej gra w tych dwóch filmach czymś się będzie od siebie różnić.


Z tą różnorodną grą może być ciężko. Obie historie są dość do siebie podobne, obie te kobiety nie były spełnione w małżeństwie, obie miały kochanków, którym urodziły dzieci. Historia Anny różniła się tym od Georgiany, że ona mogła uciec od swojego męża, bo nie spoczywała na jej barkach aż tak wielka odpowiedzialność, jak na księżnej.

Elizabeth napisał:
Ach, no i jeszcze jedno - jestem mało zadowolona, że po raz kolejny nie obejdzie się bez scen seksu, naprawdę mogliby sobie darować, bo nie wierzę, żeby były w książce (popraw mnie, Sylwuśka, jeśli się mylę) Rolling Eyes


Tutaj nie potrafię się z Tobą zgodzić, choć, tak jak Ty, nie jestem fanką przesadnej ilości scen erotycznych w filmach. Owszem, w książce nie było opisanej sceny seksu, jedynie Tołstoj delikatnie zasugerował, iż Anna i Wroński zbliżyli się do siebie nie tylko pod względem duchowym, że to tak określę, ale również i fizycznym. W filmie, nie tylko ze względu na obecne czasy, choć może głównie przez nie, trudno nie ukazać takiej sceny. Obecnie dużo odbiorców rozróżnia tylko zdradę fizyczną, nie myśląc już o emocjonalnej; znam nawet takie osoby, które nie uznałyby namiętnego pocałunku za zdradę, a dopiero seks jest dla nich przekroczeniem dozwolonej linii. Dlatego uważam, że taka scena powinna być (na nasze, Elizabeth, szczęście Wright jest reżyserem i on na pewno nakręci tę scenę ze smakiem, bez większej wulgarności, jak to się zdarza w niektórych filmach), bo będzie ona dla widza ostatecznym dowodem zdrady Anny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Pią 22:03, 22 Cze 2012


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Sylwuska586 napisał:

Z tą różnorodną grą może być ciężko. Obie historie są dość do siebie podobne, obie te kobiety nie były spełnione w małżeństwie, obie miały kochanków, którym urodziły dzieci. Historia Anny różniła się tym od Georgiany, że ona mogła uciec od swojego męża, bo nie spoczywała na jej barkach aż tak wielka odpowiedzialność, jak na księżnej.


Hm, to może przynajmniej różniły się osobowościami? Szukam czegokolwiek, co pozwoliłoby mi liczyć na brak powtórki z rozrywki.

Sylwuska586 napisał:

W filmie, nie tylko ze względu na obecne czasy, choć może głównie przez nie, trudno nie ukazać takiej sceny. Obecnie dużo odbiorców rozróżnia tylko zdradę fizyczną, nie myśląc już o emocjonalnej; znam nawet takie osoby, które nie uznałyby namiętnego pocałunku za zdradę, a dopiero seks jest dla nich przekroczeniem dozwolonej linii. Dlatego uważam, że taka scena powinna być (na nasze, Elizabeth, szczęście Wright jest reżyserem i on na pewno nakręci tę scenę ze smakiem, bez większej wulgarności, jak to się zdarza w niektórych filmach), bo będzie ona dla widza ostatecznym dowodem zdrady Anny.


Chociażby dlatego uważam nasze czasy za przykre, a wymagania odbiorców za żałosne; jeśli jest to adaptacja książki, w której sugestia była, jak twierdzisz, "delikatna", to może należałoby się zastanowić, czy widzom też tyle by nie wystarczyło. Nie mówię, że mamy się wszystkiego domyślać i czytać między wierszami - po prostu nie widzę potrzeby wnikania w szczegóły, które widać już w zwiastunie, zamiast pozostawienia wyobraźni widzów czegokolwiek po paru pocałunkach i rzuconych na podłogę ubraniach. Pociesza mnie jedynie to, że Wright na pewno poradził sobie z tym ze smakiem - chociażby w "Pokucie" było widać, że jest daleki od kręcenia scen rodem z filmów porno, i chwała mu za to.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Pią 22:31, 22 Cze 2012


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
Sylwuska586 napisał:

Z tą różnorodną grą może być ciężko. Obie historie są dość do siebie podobne, obie te kobiety nie były spełnione w małżeństwie, obie miały kochanków, którym urodziły dzieci. Historia Anny różniła się tym od Georgiany, że ona mogła uciec od swojego męża, bo nie spoczywała na jej barkach aż tak wielka odpowiedzialność, jak na księżnej.


Hm, to może przynajmniej różniły się osobowościami? Szukam czegokolwiek, co pozwoliłoby mi liczyć na brak powtórki z rozrywki.


Oczywiście, że się różniły osobowościami. Georgiana była silną, pełną czułości kobietą, której brak było odwagi Anny, a pani Karenin w późniejszych momentach jej historii zaczęło brakować siły księżnej i jej wytrwałości na ból i wszelkie pomówienia. Poza tym, dla mnie Anna była wyrachowaną, bezwzględną kobietą, o czym świadczy jej zachowanie wobec męża oraz dzieci (chodzi mi o jej córkę z Wrońskim oraz Siergieja - syna Karenina); nie mam na myśli tutaj zdrady, której się dopuściła, tylko tego, jak później traktowała m.in. własną córkę. Georgianie, jak zapewne wiesz, nie można było zarzucić nigdy braku czułości do własnych dzieci czy w ogóle empatii do kogokolwiek. W zasadzie są to podstawowe różnice między tymi personami, które na ten moment przychodzą mi do głowy.

Elizabeth napisał:
Sylwuska586 napisał:

W filmie, nie tylko ze względu na obecne czasy, choć może głównie przez nie, trudno nie ukazać takiej sceny. Obecnie dużo odbiorców rozróżnia tylko zdradę fizyczną, nie myśląc już o emocjonalnej; znam nawet takie osoby, które nie uznałyby namiętnego pocałunku za zdradę, a dopiero seks jest dla nich przekroczeniem dozwolonej linii. Dlatego uważam, że taka scena powinna być (na nasze, Elizabeth, szczęście Wright jest reżyserem i on na pewno nakręci tę scenę ze smakiem, bez większej wulgarności, jak to się zdarza w niektórych filmach), bo będzie ona dla widza ostatecznym dowodem zdrady Anny.


Chociażby dlatego uważam nasze czasy za przykre, a wymagania odbiorców za żałosne; jeśli jest to adaptacja książki, w której sugestia była, jak twierdzisz, "delikatna", to może należałoby się zastanowić, czy widzom też tyle by nie wystarczyło. Nie mówię, że mamy się wszystkiego domyślać i czytać między wierszami - po prostu nie widzę potrzeby wnikania w szczegóły, które widać już w zwiastunie, zamiast pozostawienia wyobraźni widzów czegokolwiek po paru pocałunkach i rzuconych na podłogę ubraniach. Pociesza mnie jedynie to, że Wright na pewno poradził sobie z tym ze smakiem - chociażby w "Pokucie" było widać, że jest daleki od kręcenia scen rodem z filmów porno, i chwała mu za to.


Szczerze, bardzo wątpię, biorąc pod uwagę, jacy widzowie się zdarzają, aby delikatna sugestia im wystarczyła. Poza tym na razie nie wiemy, ile tych scen jest i jak są one nakręcone (choć jak już wspomniałyśmy będą raczej delikatne i wysublimowane, skoro kręci je Wright). Kto wie może jest tylko jedna taka scena i znalazła się ona w trailerze, by podkreślić namiętność jaka ,,opętała'' Wrońskiego i Annę?

EDIT:

Z niewiadomych mi przyczyn, podejrzewam, że z powodu sklerozy Very Happy, umknął mi fakt, iż nie dodałam jeszcze plakatu. W takim razie szybko nadrabiam zaległości Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sylwuska586 dnia Pią 22:50, 22 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Nie 18:47, 24 Cze 2012


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Sylwuska586 napisał:

Oczywiście, że się różniły osobowościami. Georgiana była silną, pełną czułości kobietą, której brak było odwagi Anny, a pani Karenin w późniejszych momentach jej historii zaczęło brakować siły księżnej i jej wytrwałości na ból i wszelkie pomówienia. Poza tym, dla mnie Anna była wyrachowaną, bezwzględną kobietą, o czym świadczy jej zachowanie wobec męża oraz dzieci (chodzi mi o jej córkę z Wrońskim oraz Siergieja - syna Karenina); nie mam na myśli tutaj zdrady, której się dopuściła, tylko tego, jak później traktowała m.in. własną córkę. Georgianie, jak zapewne wiesz, nie można było zarzucić nigdy braku czułości do własnych dzieci czy w ogóle empatii do kogokolwiek. W zasadzie są to podstawowe różnice między tymi personami, które na ten moment przychodzą mi do głowy.


To mi wystarczy; mam już mniej więcej obraz tego, co chciałabym zobaczyć - muszę go jeszcze zweryfikować z książką, ale strasznie mi się nie chce - i zapowiada się obiecująco. Szkoda, że tego, co napisałaś w ogóle nie było widać w zwiastunie, ale liczę na o wiele więcej w filmie i po raz pierwszy jestem autentycznie niecierpliwa, żeby go oglądnąć Very Happy

Sylwuska586 napisał:

Szczerze, bardzo wątpię, biorąc pod uwagę, jacy widzowie się zdarzają, aby delikatna sugestia im wystarczyła. Poza tym na razie nie wiemy, ile tych scen jest i jak są one nakręcone (choć jak już wspomniałyśmy będą raczej delikatne i wysublimowane, skoro kręci je Wright). Kto wie może jest tylko jedna taka scena i znalazła się ona w trailerze, by podkreślić namiętność jaka ,,opętała'' Wrońskiego i Annę?


Może nie, ale czy to, że niektórzy mają takie a nie inne wymagania względem scen erotycznych, powinno wpływać na to, jak reżyser je kręci? Nie wydaje mi się. W każdym razie, stawiam na jedną scenę, której urywki widzieliśmy w zwiastunie. Zobaczymy, czy moje jasnowidzenie się sprawdzi Very Happy

Co do plakatu, jest absolutnie magiczny i niesamowity.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Pon 14:10, 25 Cze 2012


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
To mi wystarczy; mam już mniej więcej obraz tego, co chciałabym zobaczyć - muszę go jeszcze zweryfikować z książką, ale strasznie mi się nie chce - i zapowiada się obiecująco.


Obawiam się, że sceptykom gry aktorskiej Keiry oraz wielu jej fanom może to nie wystarczyć i te postacie mogą być do siebie bardzo podobne (w końcu nie wiemy, czy Wright i Stoppard przedstawią ją jako pozytywną czy negatywną postać czy będą chcieli jednocześnie ukazać jej wady i zalety; osobiście liczę na ukazanie Anny w bardziej negatywnym świetle, ale to są tylko moje takie marzenia, które raczej się nie spełnią). Bo jeżeli Wright i Stoppard zdecydowali się na pierwszą opcję, to uważam, że Karenina może stać się wierną kopią Georgiany czyli kobiety pokrzywdzonej przez los (głównie przez nieumiejącego okazywać uczucia męża) i czasy w jakich żyła.

Elizabeth napisał:
Szkoda, że tego, co napisałaś w ogóle nie było widać w zwiastunie, ale liczę na o wiele więcej w filmie i po raz pierwszy jestem autentycznie niecierpliwa, żeby go oglądnąć Very Happy


Ciężko jest w dwuminutowym zwiastunie oddać charakter postaci, nie spoilerując przy tym całego filmu; i choć ''Anna Karenina'' jest bardzo popularną powieścią to jestem pewna, że mnóstwo widzów, którzy obejrzą ten film, w szczególności tych młodszych, może nie znać tej historii, więc, tworząc trailer, Wright musiał wziąć to pod uwagę. Dlatego zwiastun jest jaki jest - piękny wizualnie oraz muzycznie, lecz nie zachwycający historią.

Elizabeth napisał:
Sylwuska586 napisał:

Szczerze, bardzo wątpię, biorąc pod uwagę, jacy widzowie się zdarzają, aby delikatna sugestia im wystarczyła. Poza tym na razie nie wiemy, ile tych scen jest i jak są one nakręcone (choć jak już wspomniałyśmy będą raczej delikatne i wysublimowane, skoro kręci je Wright). Kto wie może jest tylko jedna taka scena i znalazła się ona w trailerze, by podkreślić namiętność jaka ,,opętała'' Wrońskiego i Annę?


Może nie, ale czy to, że niektórzy mają takie a nie inne wymagania względem scen erotycznych, powinno wpływać na to, jak reżyser je kręci? Nie wydaje mi się. W każdym razie, stawiam na jedną scenę, której urywki widzieliśmy w zwiastunie. Zobaczymy, czy moje jasnowidzenie się sprawdzi Very Happy


Gdyby Wright wziął pod uwagę preferencje osób, które lubują się w scenach seksu, to moglibyśmy dostać scenę z rodu filmu dla dorosłych, ale jak już wspomniałam wcześniej, jestem pewna, że Joe czegoś takiego nie nakręci, więc nie musimy się martwić, że wziął takie wymagania widzów pod uwagę Wink Wydaje mi się, że sceny będą wysublimowane oraz będą ukazywać erotyzm, a nie wulgarny seks, bo:

a) Wright jest dość artystycznym reżyserem o wielu świetnych ujęciach, który zawsze podkreśla detale, więc pewnie ta scena będzie wyglądała bardzo podobnie do tej z ''Pokuty''

b) ''Anna Karenina'' jest, owszem, lekturą, ale tą mniej ważną (przeważnie czyta się jej fragmenty w drugiej klasie liceum, bo na całość, biorąc pod uwagę ogrom ilości lektur, może nauczycielom oraz uczniom czasu nie starczyć), dlatego wątpliwe jest, aby wiele szkół wybrało się na ten film do kina, co sprawia, iż takie sceny robione pod młodzież niczym z amerykańskich pseudokomedii zostają wykluczone z filmu.Poza tym target filmu będą stanowili w większości fani powieści, Keiry, Jude'a czy Joe'ego, a wątpię, aby ich interesowały najbardziej sceny erotyczne, a nie sama historia czy gra aktorska. Co jak co, ale ''Anna Karenina'' kojarzy mi się bardziej z tymi wymagającymi widzami, a nie tymi, co obejrzą każdy chłam, który im telewizja czy kino zaoferuje, i będą jeszcze z tego powodu zadowoleni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sylwuska586 dnia Pon 14:12, 25 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Wto 21:49, 26 Cze 2012


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Sylwuska586 napisał:

Obawiam się, że sceptykom gry aktorskiej Keiry oraz wielu jej fanom może to nie wystarczyć i te postacie mogą być do siebie bardzo podobne (w końcu nie wiemy, czy Wright i Stoppard przedstawią ją jako pozytywną czy negatywną postać czy będą chcieli jednocześnie ukazać jej wady i zalety; osobiście liczę na ukazanie Anny w bardziej negatywnym świetle, ale to są tylko moje takie marzenia, które raczej się nie spełnią). Bo jeżeli Wright i Stoppard zdecydowali się na pierwszą opcję, to uważam, że Karenina może stać się wierną kopią Georgiany czyli kobiety pokrzywdzonej przez los (głównie przez nieumiejącego okazywać uczucia męża) i czasy w jakich żyła.


Sceptykami możemy się nie przejmować, bo choćby Keira zagrała wybitną, oscarową rolę, to i tak doczepią się do jej szczęki albo figury - już teraz czytałam wypowiedzi ludzi, którzy wieszają na niej psy za to, że jest za chuda, nie ma biustu, nie odpowiada kanonom piękna w tamtych czasach i jest za mało zmysłowa i pociągająca jak na Annę Kareninę, więc to jak zagra nie ma już teraz żadnego znaczenia. Wyciągając wnioski z Twoich słów, wszystko zależy od wizji Wrighta i Stopparda,
bo w końcu ciężko oczekiwać od Keiry, że zagra postać zdecydowanie negatywnie, jeśli scenariusz będzie przedstawiał ją w pozytywnym świetle; mam nadzieję, że potraktują materiał książkowy obiektywnie i pokażą obydwie strony, chociaż sądząc po zwiastunie, też obawiam się, że nie ma co na to liczyć.

Sylwuska586 napisał:

Gdyby Wright wziął pod uwagę preferencje osób, które lubują się w scenach seksu, to moglibyśmy dostać scenę z rodu filmu dla dorosłych, ale jak już wspomniałam wcześniej, jestem pewna, że Joe czegoś takiego nie nakręci, więc nie musimy się martwić, że wziął takie wymagania widzów pod uwagę Wink


No więc właśnie, mniej więcej do tego sprowadza się moja opinia na ten temat - jeśli ktoś chce oglądać soczyste sceny seksu, Internet ma wiele do zaoferowania; niech siedzi w domu przed ekranem zamiast chodzić do kina na "Annę Kareninę".

Sylwuska586 napisał:

Wydaje mi się, że sceny będą wysublimowane oraz będą ukazywać erotyzm, a nie wulgarny seks, bo:

a) Wright jest dość artystycznym reżyserem o wielu świetnych ujęciach, który zawsze podkreśla detale, więc pewnie ta scena będzie wyglądała bardzo podobnie do tej z ''Pokuty''

b) ''Anna Karenina'' jest, owszem, lekturą, ale tą mniej ważną (przeważnie czyta się jej fragmenty w drugiej klasie liceum, bo na całość, biorąc pod uwagę ogrom ilości lektur, może nauczycielom oraz uczniom czasu nie starczyć), dlatego wątpliwe jest, aby wiele szkół wybrało się na ten film do kina, co sprawia, iż takie sceny robione pod młodzież niczym z amerykańskich pseudokomedii zostają wykluczone z filmu.Poza tym target filmu będą stanowili w większości fani powieści, Keiry, Jude'a czy Joe'ego, a wątpię, aby ich interesowały najbardziej sceny erotyczne, a nie sama historia czy gra aktorska. Co jak co, ale ''Anna Karenina'' kojarzy mi się bardziej z tymi wymagającymi widzami, a nie tymi, co obejrzą każdy chłam, który im telewizja czy kino zaoferuje, i będą jeszcze z tego powodu zadowoleni.


Nikt nie mówi o wulgarnym seksie, bo to ostatnia rzecz, której się spodziewam; obyś miała rację i Wright poszedł dokładnie za przykładem "Pokuty", która pod tym względem była popisowa. Jeśli chodzi o potencjalnych widzów, to wydaje mi się że fakt, że "Anna Karenina" jest lekturą, przerabianą choćby pobieżnie, dopuszcza możliwość szkolnej wycieczki na najnowszą adaptację - a to raczej powinno przemawiać za okrojeniem scen erotycznych, bo może i druga licealna to ludzie uświadomieni, ale na miłość boską, musi z nimi iść jeszcze jakiś nauczyciel. Swoją drogą, cała ta argumentacja raczej nie ma żadnego sensu, chyba, że w Anglii też czytają "Annę Kareninę" w szkole albo Wright tak się przejmuje wychowaniem młodego pokolenia w Polsce Very Happy
Oczywiście, że nie będzie to film dla widzów, których szczyt oczekiwań spełnia "Kac Vegas" albo coś na tym poziomie - i to jest tak naprawdę najlepszy aspekt tego filmu, bo jestem przekonana, że wszyscy na swój sposób wyjdą ze skóry, żeby sprostać wymaganiom tych wybrednych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Nie 0:00, 01 Lip 2012


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
Sylwuska586 napisał:

Obawiam się, że sceptykom gry aktorskiej Keiry oraz wielu jej fanom może to nie wystarczyć i te postacie mogą być do siebie bardzo podobne (w końcu nie wiemy, czy Wright i Stoppard przedstawią ją jako pozytywną czy negatywną postać czy będą chcieli jednocześnie ukazać jej wady i zalety; osobiście liczę na ukazanie Anny w bardziej negatywnym świetle, ale to są tylko moje takie marzenia, które raczej się nie spełnią). Bo jeżeli Wright i Stoppard zdecydowali się na pierwszą opcję, to uważam, że Karenina może stać się wierną kopią Georgiany czyli kobiety pokrzywdzonej przez los (głównie przez nieumiejącego okazywać uczucia męża) i czasy w jakich żyła.


Sceptykami możemy się nie przejmować, bo choćby Keira zagrała wybitną, oscarową rolę, to i tak doczepią się do jej szczęki albo figury - już teraz czytałam wypowiedzi ludzi, którzy wieszają na niej psy za to, że jest za chuda, nie ma biustu, nie odpowiada kanonom piękna w tamtych czasach i jest za mało zmysłowa i pociągająca jak na Annę Kareninę, więc to jak zagra nie ma już teraz żadnego znaczenia. Wyciągając wnioski z Twoich słów, wszystko zależy od wizji Wrighta i Stopparda,
bo w końcu ciężko oczekiwać od Keiry, że zagra postać zdecydowanie negatywnie, jeśli scenariusz będzie przedstawiał ją w pozytywnym świetle; mam nadzieję, że potraktują materiał książkowy obiektywnie i pokażą obydwie strony, chociaż sądząc po zwiastunie, też obawiam się, że nie ma co na to liczyć.


Taa, ja też uwielbiam takich ,,krytyków'', dla których wyznacznikiem dobrego aktorstwa jest miseczka biustu czy odpowiednie rysy twarzy. Z drugiej strony, nie mogę się dziwić osobom, które przeczytały książkę, i nie są zachwycone wyborem Keiry jako Anny Kareniny. Wiadome w końcu jest, że każdy z nich [czytelników] miał swoje wyobrażenie tej postaci i można być z powodu aktorki, której uroda kompletnie nie obrazuje wyobrażeń danego czytelnika, niezadowolonym; zresztą ja, narzekając na aktora grającego Lenina, jestem żywym dowodem niezadowolenia czytelnika.


Elizabeth napisał:
Jeśli chodzi o potencjalnych widzów, to wydaje mi się że fakt, że "Anna Karenina" jest lekturą, przerabianą choćby pobieżnie, dopuszcza możliwość szkolnej wycieczki na najnowszą adaptację - a to raczej powinno przemawiać za okrojeniem scen erotycznych, bo może i druga licealna to ludzie uświadomieni, ale na miłość boską, musi z nimi iść jeszcze jakiś nauczyciel. Swoją drogą, cała ta argumentacja raczej nie ma żadnego sensu, chyba, że w Anglii też czytają "Annę Kareninę" w szkole albo Wright tak się przejmuje wychowaniem młodego pokolenia w Polsce Very Happy


Wiem, trochę mnie poniosło (ale tylko troszeczkę Very Happy). Niestety, nie wiem, czy w Anglii jest również przerabiana ,,Anna Karenina'', ale w sumie powinna być. W końcu Tołstoj był dość znany i to nie tylko w Rosji.

Elizabeth napisał:
i to jest tak naprawdę najlepszy aspekt tego filmu, bo jestem przekonana, że wszyscy na swój sposób wyjdą ze skóry, żeby sprostać wymaganiom tych wybrednych.


Oby Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Keiry Knightley Strona Główna -> Filmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin