Sienna Miller ma kompleksy przez Keirę Knightley

Sienna Miller wyznała, że występ u boku Keiry Knightley w obrazie The Edge of Love sprawił, że wpadła w kompleksy.

Aktorka, która na potrzeby roli musiała przytyć kilka kilogramów, obawiała się, że przy anorektycznej Knightley, będzie wyglądała na jeszcze grubszą, niż jest.

Denerwowałam się tą rolą, a najbardziej tym, że musiałam zagrać u boku Keiry, ponieważ musiałam przytyć zanim rozpoczęliśmy zdjęcia. W ciągu tych kilku miesięcy kręcenia filmu, moja twarz zrobiła się naprawdę wielka - powiedziała Sienna.

Chcecie poznać menu aktorki?

Na śniadanie jadłam smażone, kaloryczne potrawy, na lunch paszteciki i tosty. Potem musiałam stanąć obok Keiry, która jest najpiękniejszą kobietą na świecie... To było straszne - zdradziła Miller.

To zastanawiające, że normalnie wyglądająca, szczupła dziewczyna mogłaby czegoś zazdrościć Keirze.

Heh... No troszkę na Sienna przesadza. Ale jakieś grubości u niej odrazu nie widać... x/

no ja tez nie zauwzyłam zeby była gruba Razz

No tak... więc jednak przesadzanie to obsesja aktorek xP

Dokładnie obsesja hollywoodzkiego kanonu ideału xP

Eee tam

Gada głupoty. Sama tak myśli. Może z jej lustrem jest coś nie tak?
Nikt przecież nie jest idealny i nie trzeba sobie tym zaprzątać głowy.
Wszyscy ją akceptują taką jaką jest Wink

Dokładnie... Baaardzo mi się podejście Majeczki podoba ^^

No ale wiecie... jest gwaizdą to od razu Bóg sam jeden wie o czym i jak ona myśli... za grubaaa.... taaaa... -_-''