To właśnie miłość (Love Actually)

Dobrze powiedziane, Chelsea.
Film jest filmem, robionym wyłącznie dla rozrywki. Chyba nie ma siły, żeby w co poniektórym nie pokazać rzeczy zupełnie niemoralnych. Ludzka natura.
A problem się pojawia jak ktoś właśnie nie widzi granicy pomiędzy fikcją i rzeczywistością, wtedy zaczyna robić się niemiło.

Wszystko by było fajnie, jakby faktycznie odróżniali. Ale poczytaj sobie wywiady z aktorami grającymi księży, którym ludzie całują ręce, albo z grającymi czarne charaktery, którym ludzie wyrzucają błędy ich bohaterów Wink

ale to mysle ze raczej strasi ludzi i jakies dzieciaki mogą sie zachowywac xD

Jasne, na pewno są ludzie, którzy mają taki problem, ale mam wrażenie, że to mniejszość, na przykład dzieci i starsi, jak powiedziała Chelsea. I oni mają problem z pojęciem, że to nie dzieje się naprawdę, więc robią różne dziwne rzeczy Wink

Ale jednak w pewien sposób mogą stanowić zagrożenie dla świata Wink

Na przykład, odbiegając nieco od filmów, dziecko grające przez 12 godzin na dobę w grę, w której zabija dla punktów, nie wyrośnie na nic 'porządnego'.

To prawda. "Nic porządnego" to zresztą dość lekkie określenie, jeśli o mnie chodzi. To w jakiś sposób taką osobę zmienia, bynajmniej nie na lepsze. Chyba każdy miał styczność z taką osobą i wie, jak to wygląda. W każdym razie chłopak, którego ja znałam, przez takie gry właśnie był, że się tak wyrażę, z lekka dziki.
Chociaż wydaje mi się, że gry mają większe działanie niż filmy Wink

To zależy od 'podatności'.

@EDIT:

Właśnie znalazłem przykład. Na jednym z for, użytkownik (pewnie dziecko) założył temat "Przeniesienie gry do realnego życia", w którym opisuje, jak to pod wpływem gry podkładał wraz ze swoimi kolegami petardy pod samochody, żeby się poczuć jak bohater gry, sabotujący niemców w czasie Drugiej Wojny Światowej, albo bawił się w 'rycerza', jeżdżąc na rowerze i uderzając w kolegów miotłami. Najśmieszniejsze było to, że cieszył się z efektu, jakim były trzy złamane ręce (troglodyta walący na oślep maczugą?).

No tak, indywidualna sprawa właśnie podatności i psychiki.

Hm, szczerze mówiąc, to mnie zupełnie nie dziwi. Tacy ludzie uwielbiają się chwalić, że grają w takie gry i pod ich wpływem robią takie i takie rzeczy.
Chociaż jest to jednocześnie totalnie przerażające i uważam, że ten chłopak powinien zostać gdzieś wysłany, do jakiegoś psychologa czy coś. Dajcie spokój, on swojemu otoczeniu zagraża.

* Offtop? Very Happy

Też właśnie o tym mówię. Są ludzie i ludzie. A robiąc film, czy grę, trzeba pomyśleć o wszystkich Wink

Ci, którzy kręcą dany film nie mogą podporządkowywać się temu, że "jak ktoś to obejrzy, to ma zrytą banię".
To nie jest ich wina, że każdy człowiek ma inną psychikę.

Nie muszą się podporządkowywać, ale pewne rzeczy można pominąć, nie trzeba ich wcale pokazywać, żeby przekazać ich sens. A jak ktoś jest bombardowany w 3/4 filmów scenami katowania, to to jednak w jakiś sposób oddziałuje. Są tacy, którzy to zwyczajnie oleją, a są tacy, którzy zaczną się tym zachwycać. A to już może prowadzić do obłędu, lub innej psychozy.

@EDIT:

Kolejny przykład: [link widoczny dla zalogowanych]

Więc niech najlepiej nie oglądają filmów, nikt im tego robić nie karze Wink

Albo niech rodzice odetną dostęp do komputera, skoro dzieciak ma coś nie tak pod kopułą.

Co do Twojego przykładu - bywa i tak. Przykre, no ale są różni ludzie.

*Zaczyna nam się robić off top Wink

Off top, off topem Wink

Ale czy nie bałabyś się odciąć dostępu do komputera (oczywiście biorąc pod uwagę przykład podany wyżej).

Hm, gdybym wiedziała że taka sytuacja może mieć miejsce, to oczywiście że bym się bała.
Wzięłabym dzieciaka do jakiegoś psychologa.
Ale tamta kobieta nie wiedziała, niestety.