Król Artur (King Arthur)

King Arthur (2004)

produkcja: Irlandia , USA gatunek: Kostiumowy , Przygodowy

producent - Jerry Bruckheimer
reżyseria - Antoine Fuqua
scenariusz - John Lee Hancock , David Franzoni
zdjęcia - Sławomir Idziak
muzyka - Hans Zimmer

obsada:

Clive Owen : Król Artur
Keira Knightley : Ginewra
Ioan Gruffudd : Lancelot
Stellan Skarsgard : Cedric
Til Schweiger : Cynric
Hugh Dancy : Galahad
Stephen Dillane : Merlin
Mads Mikkelsen : Tristan
Ivano Marescotti : Biskup Germanius
Ray Winstone : Bors
Ray Stevenson : Dagonet
Charlie Creed-Miles : Ganis
Johnny Brennan : Lukaniusz
Sean Gilder : Jols
Lorenzo De Angelis : Alecto

Akcja filmu rozgrywa się w Brytaii, w V wieku n.e. Artur dowadzi doborowym oddziałem rycerzy, znanych jako Rycerze Okrągłego Stołu. Służy Rzymowi uważając że jedynie w tej służbie otrzyma upragnioną wolność. Od opuszczających Brytanie rzymskich zwierzchników dostaje ostatnie zadanie. Ma uwolnić rzymskiego dostojnika i jego rodzinę z zajętych przez Sasów terenów. W czasie ewakuacji dostojnika, Artur odkrywa uwięzionych przez Rzymianina ludzi. Okazuje się że tylko dwoje z nich żyją, młoda dziewczyna i chłopiec. Dziewczyna ma na imie Ginewra. Okazuje się że stoi ona na czele walczących z Sasami Piktów i Celtów. Stara się przekonać Artura o niszczącej potędze Rzymu. Próbuje go namówić aby opowiedział się po jej stronie i podjął walkę przeciw bezwzględnym Sasom. Artur początkowo neguje wszystkie jej argumenty, ale pod wpływem nagłego uczucia do Ginewry i widząc odwagę i determinację jej ludu decyduje się bronić Brytów przed Sasami. W tym celu musi poświęcić nie tylko siebie i swoje ideały ale i życie swoich ludzi. Krwawa bitwa decyduje o przebiegu wojny.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Prosze o opinie wedlug mnie bardzo dobrego filmu,
jeśli ktoś go nie ogladal to polecam Smile

hmm, oglądałam go kiedyś jak był w telewizji, ale niezbyt dokładnie, bo przy okazji siedziałam na kompie Very Happy

ale podobał mi się Very Happy

to ogladnij sobie go dokladnie bo warto Smile

Gregor ma rację... warto go oberzeć... osobiście baaaardzo lubię ten film... widziałam go chyba 5 razy... sama opowieść mi sie podobała... pokazanie "walecznej" Ginewry... Boska gra aktorska (ochhhh... Keira ^^), boskie walki i świetne gagi...

Tekst Ginewry mnie rozwalił... "Nie bój się... nie pozwolę by cię zgwałcili"... Laughing

to było chyba do Lancelota xD

znalazłam płytę z tym filmem, to sobie oglądnę jutro Very Happy

Miłej zabawy... ^^ i napisz co o filmie myślisz po świeżym obejrzeniu ^^

No ten tekst do Lancelota byl dobry i podobal mi sie rowniez ten "bedziesz sie zastanawial dlaczego wszystkie twoje dzieci sa podobne do mnie" Smile

to mowi Lancelot do Gawina w drodze do Wielkiego muru.

tak tak tak... !! wiem... przypominam sobie... ^^ Po tych dwóch tekstach spadałam po prostu z wersalki na której leżałam i oglądałam film.. a moja mama tylko zajrzała do pokoju, popatrzyła co oglądam i powiedziała "Dobry film" ^^

Aż nie pasuja do epoki filmu Very Happy

a nie potluklas sie za bardzo w tym uadku z weralki Smile

Twoja mama zna sie na rzeczy Smile

Nooo... lekko nie pasują... ale cóż xD

hmmm... nie... ale mnie nadgarstek potem bolał... (na coś trzeba było wylądować xD)

Mhm ^^ też mi się tak wydaje... ^^

A właśnie... jak wam się podobała "agresywnie walcząca" Keira w tym filmie...?

Podobał mi się.. choc z ta historą to ehh... Razz

Oszczywiscie Keira byla swietna jak zawsze, Smile

a co do wydarzeń przedstawionych w filmie to rzeczywiscie jest duzo niedokladnosci ale zeby to zauwazyc trzeba umiec historie Smile

ale mimo to film bardzo dobrze sie oglada Smile

Nooo wiecie... Hollywood zrobi film gdzie to ZSRR rozpoczyna II WŚ byle by sie dobrze sprzedawał... xD a ludzie i tak historii najczęściej nie znają i tak...x/

(hmm... ale dosadny przykład xD)

Racja ale dla historyków niesmak zostaje

Nooo.. i to wkurza... jak tworzą film... to niech chociaż bez błędów tak bardzo rażących... x/