Forum dla fanów Keiry Knightley - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Forum dla fanów Keiry Knightley Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
London Boulevard.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Keiry Knightley Strona Główna -> Filmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Śro 20:32, 19 Sty 2011


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Nowe stillsy:










Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sylwuska586 dnia Śro 20:33, 19 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Czw 15:27, 20 Sty 2011


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Czy któraś z was też zwróciła uwagę na to, jak niesamowicie wielkie są oczy Keiry na tym zdjęciu w sklepie? Very Happy
Poza tym, ma świetny kapelusz i w ogóle jest mega urocza <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Pią 11:48, 21 Sty 2011


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
Czy któraś z was też zwróciła uwagę na to, jak niesamowicie wielkie są oczy Keiry na tym zdjęciu w sklepie? Very Happy


Tak, oczy ma niesamowicie duże na tym zdjęciu, chociaż mi tak najbardziej się podoba stills nr.3 Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Pią 22:23, 21 Sty 2011


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Ja chyba nie umiem wybrać jednego, który podoba mi się najbardziej Very Happy
Poza tym, hej, tam jest Lupin z "Pottera"! xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Śro 19:31, 30 Mar 2011


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Ponieważ niedawno obejrzałam ten film, postanowiłam napisać kilka słów.

OSOBOM, KTÓRE NIE WIDZIAŁY FILMU RADZĘ NIE CZYTAĆ, BO SĄ NIEWIELKIE SPOILERY, KTÓRE MOGĄ POPSUĆ PRZYJEMNOŚĆ OGLĄDANIA FILMU

Szczerze powiedziawszy to strasznie rozczarowałam się tym filmem... miała być miłość, miała być akcja i napięcie, przynajmniej ja tego oczekiwałam po filmie, a tutaj było mało co z tego. Owszem, była miłość (chociaż ja ich relacji nie nazwałabym miłością, a raczej jakimś zauroczeniem, fascynacją, bo wcale słowa Charlotte ''co by było, gdybym po tym wyjeździe tak jakby się w tobie zakochała'' (Czy jak to tam leciało) nie oznaczały dla mnie jej miłości, a nimi tym bardziej jego miłości do niej), ale było jej dość mało i wątek Charlotte i Mitcha był strasznie okrojony (przynajmniej dla mnie). No, a to wszystko oznaczało, że było mało Keiry, co dla mnie było minusem, bo jej postać była trochę... bezbarwna. Zgadzam się, że grała dość specyficzną, zastraszoną kobietę, która na dodatek była zgwałcona (swoją drogą to ona powinna mu powiedzieć, a nie jej przyjaciel), ale mimo wszystko Keira wydała mi się taka nijaka. Ot, jakby jej nie było to chyba bym większej różnicy nie zauważyła, bo powiedzmy sobie szczerze, wiele scen ona do zagrania nie miała (chyba częściej niż ona pojawiał się ten plakat z nią albo przynajmniej w tej samej mierze Very Happy). Co do akcji to niby była, ale też jak dla mnie taka średnia, bo w ogóle nie trzymała mnie w napięciu. Było pewne, że jeśli on chce przetrwać, będzie musiał stać się gangsterem. Poza tym idiotyczne było dla mnie to, że wszedł do mieszkania tego mafioza i zabił go praktycznie tuż pod nosem jego ochrony! To miało ukazać jego spryt? No jak dla mnie to nie ukazało, tym bardziej, że zginął, biorąc pod uwagę całą fabułę, w dość głupi sposób. Na pewno nie było to ukazane tak prześmiewczo jak w ''Wrogach publicznych'', gdzie Depp (a raczej jego bohater) wchodzi na komisariat i jeszcze pyta się policjantów o wynik meczu Very Happy To dopiero było cudownie bezczelne Very Happy (Zresztą jedyną bezczelną kwestię to jak dla mnie miała w tym dziele Keira Very Happy)
I to chyba w zasadzie wszystko, co mam do zarzucenia. Gra aktorska była na przyzwoitym poziomie, była nowoczesna Keira, co było plusem. Pan Lupin z HP był pozytywną postacią mimo wszystko i wypadł w miarę wyraziście. A i zdjęcia oraz soundtrack (przynajmniej niektóre piosenki) są też plusem. Ogólnie to film średni, jednak jak na filmografię Keiry zaliczam go jako jeden z najgorszych jej filmów. Po prostu o wiele więcej spodziewałam się po Keirze jak i samym filmie. A i była w miarę zaskakująca końcówka, nie myślałam, że to się tak skończy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Czw 20:27, 31 Mar 2011


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

SPOILERY! Czujcie się ostrzeżeni.

Częściowo się z Tobą zgadzam. Ulotka zachęcała "dynamicznym filmem akcji z miłością na pierwszym planie", na dodatek okraszonym czarnym poczuciem humoru, i szłam do kina z przekonaniem, że biorąc te wszystkie czynniki pod uwagę będę zachwycona, a jednak spotkało mnie lekkie rozczarowanie. Absolutnie popieram Twoje zdanie jeśli chodzi o wątek romansu Charlotte i Mitchella. Nie dość, że był niesamowicie okrojony, to jeszcze średnio trzymał się kupy - przepraszam, trochę porozmawiali, pojechali na wieś, znowu trochę porozmawiali, aż w końcu nastąpiła jedna z lepszych scen, kiedy Charlotte stwierdza, że jej uprzednie zaproszenie go na kolację było totalnym głupstwem, bo przecież ona nie może nawet wyjść z domu, ale jeśliby się w nim zakochała, to co by z tym zrobił, na co on odpowiada, że wszystko, po czym spotykają się jakiś czas później i bez słowa zaczynają całować. Nie przekonuje mnie to.

Za mało Keiry też było minusem, chociaż nie zgadzam się co do jej bezbarwności i nijakości w tej roli, ponieważ moim zdaniem poradziła sobie dobrze. Miała być skrzywiona psychicznie przez wszystko, co przeszła, bezdennie przerażona życiem i niewyobrażalnie niepewna siebie, i była. Na dodatek zdarzyło się jej mieć kilka naprawdę fajnych momentów - jak na przykład kiedy po raz pierwszy przedstawiono jej Mitchella, pytała go, czy byłby w stanie ją chronić, i nagle wypaliła z tym "przeleciałeś Penny? To dziwne, dała każdemu, kogo znam. Poza Jordanem" - oraz chyba moją ulubioną, zupełnie zresztą niemą, scenę jej zakupów.

Akcja niby była, niby było też trochę humoru - szczególnie siostra Mitchella w tej swojej bezczelności jakoś mnie ujęła - ale nic specjalnego. Chociaż nie powiem, zakończenie mnie zszokowało, tym bardziej, że gdyby nie darował tamtemu chłopakowi życia w przypływie litości, sam nie wykrwawiłby się samotnie na śmierć. Przewrotne.
Wyróżniał się Jordan - wielkie, wielkie brawa dla Davida Thewlisa, ten facet jest genialny - postać niesamowicie wyrazista i niesamowicie zabawna. Wystarczyło, żeby pojawił się na ekranie, i film od razu nabierał kolorów. Kolejny plus to muzyka, szczególnie piosenka "The Letter", której nie mogę przestać słuchać. No i Londyn, bo Londyn zawsze wygląda dobrze, nawet w takiej ciemnej odsłonie, co jest ciekawym, nowym sposobem postrzegania go - i wcale nie jestem przekonana, że nie wygląda to tak naprawdę, szczególnie jeśli chodzi o tych dwóch chłoptasiów z sąsiedztwa z nożami. Może nie od razu mafia, ale, hej, nie bez powodu jest to najniebezpieczniejsze miasto świata.

Ach, no i - nie wierzę, że to piszę - ale pozytywnie zaskoczył mnie Colin Farrell, jakimś cudem udało mu się nie drażnić mnie ani przez minutę, nawet całkiem mnie przekonał. Cuda i dziwy Very Happy

Podsumowując, film ma dobre strony i złe, ogólnie rzecz biorąc uważam, że jest średni - nie jest najgorszy, ale nie zachwyca.

Swoją drogą, czy was też zastanawia, czy paparazzi naprawdę są tacy, jak zostali przedstawieni, i najprościej w świecie pastwią się nad tymi biednymi celebrytami?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elizabeth dnia Czw 20:31, 31 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Pią 19:28, 01 Kwi 2011


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
SPOILERY!
Ulotka zachęcała "dynamicznym filmem akcji z miłością na pierwszym planie", na dodatek okraszonym czarnym poczuciem humoru,


Ach, zapomniałam powiedzieć o humorze, którego też było brak. Jedynym momentem, w którym się śmiałam byłe te słowa:

Elizabeth napisał:
"przeleciałeś Penny? To dziwne, dała każdemu, kogo znam. Poza Jordanem"


Które, jak już wcześniej wspomniałam, były jedynymi bezczelnymi słowami, jakie Keira wypowiedziała, czy inna postać. (Może jeszcze Jordan coś miał, ale nie zapamiętałam tego)

Elizabeth napisał:
Za mało Keiry też było minusem, chociaż nie zgadzam się co do jej bezbarwności i nijakości w tej roli, ponieważ moim zdaniem poradziła sobie dobrze. Miała być skrzywiona psychicznie przez wszystko, co przeszła, bezdennie przerażona życiem i niewyobrażalnie niepewna siebie, i była.


Wiesz, Elizabeth, ja za bezbarwną postać uznaję nudnego i niepotrzebnego bohatera, a takiego, niestety, przynajmniej dla mnie, Keira zagrała. Bo coś szczególnego jej postać wniosła do tego filmu? Jak dla mnie nie. Była zastraszona, rozumiem, ale czy strach, który ukazał się w dwóch, no może trzech scenach coś wniósł? Wątek miłosny, który tam był, można też od razu jak dla mnie odrzucić. Zresztą sama napisałaś, że nie był on zbytnio sensownie poprowadzony, więc gdyby nie było tego pożal się Boże wątku to by ta produkcja na niczym nie straciła. Czy praca Mitchella u niej dała mu coś bardzo ważnego, pomogła jej lub mu jakoś? (Pomijając wątek miłosny: chyba tylko pomogło mu to, że poznał Jordana, ale to i tak nie ma związku z Charlotte). Czy ona przekazała mu coś ważnego, wpłynęła jakoś na niego? Nie, tak czy siak musiałby ratować swoje życie niezależnie od tego, czy by ją kochał czy nie (no i musiał ratować życie siostry). Jak widzisz, gdyby Charlotte nie było, to by się nic nie stało, po prostu można by było od tego gatunku wyłączyć romans i mniej kobiet by to obejrzało.

Elizabeth napisał:
Wyróżniał się Jordan - wielkie, wielkie brawa dla Davida Thewlisa, ten facet jest genialny - postać niesamowicie wyrazista i niesamowicie zabawna. Wystarczyło, żeby pojawił się na ekranie, i film od razu nabierał kolorów.


Zgadzam się w zupełności. Ten pan uratował film, bo do jego gry i postaci, jako jednej z nielicznych, nie można nic zarzucić.

Elizabeth napisał:
Kolejny plus to muzyka, szczególnie piosenka "The Letter", której nie mogę przestać słuchać.


Elizabeth, a wiesz jaki tytuł nosi ta piosenka z samego początku? Kiedy Mitchell jeszcze jest w więzieniu.

Elizabeth napisał:
Ach, no i - nie wierzę, że to piszę - ale pozytywnie zaskoczył mnie Colin Farrell, jakimś cudem udało mu się nie drażnić mnie ani przez minutę, nawet całkiem mnie przekonał. Cuda i dziwy Very Happy


Jestem zaskoczona, myślałam, że właśnie coś powiesz niepozytywnego o panie Farrellu, a tu proszę - nie drażnił Cię. Jestem pewna, że to dlatego, iż Keira grała w tym filmie Very Happy Inaczej nie wytrzymałabyś z nim na ekranie przez ponad półtorej godziny Very Happy


Elizabeth napisał:
Swoją drogą, czy was też zastanawia, czy paparazzi naprawdę są tacy, jak zostali przedstawieni, i najprościej w świecie pastwią się nad tymi biednymi celebrytami?


Myślę, że wizerunek paparazzi został tutaj ciut przerysowany. Owszem, na pewno są czasami chamscy (pewnie nie wszyscy, ale się zdarzają tacy) i niemili, ale żeby aż tak? Może to po prostu zależy od celebryty? Keira w końcu grała aktorkę, która grała w samych rozbieranych scenach (miałam wrażenie w ogóle, że Charlotte grała w filmach pornograficznych, ale później rozmowa Charlotte i Mitchella trochę rozwiała moje przypuszczenia), więc może dlatego ją tak traktowali, bo nie mieli do niej żadnego szacunku? Jedno jest pewne - nachalność paparazzich, którzy szukają sensacji z nieszczęść innych, została tutaj dobrze pokazana.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sylwuska586 dnia Pią 19:31, 01 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Pią 20:37, 01 Kwi 2011


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Jordan miał tego sporo, nie przytoczę ich, ale pamiętam, że miał Very Happy

Wydaje mi się że jeśli patrzysz na to w ten sposób, to należy rozgraniczyć dwie sprawy: czy postać sama w sobie jest bezbarwna i niewiele do filmu wnosi, czy aktor tak ją zagrał, i wtedy zgadzam się zupełnie, że Charlotte - jeśli chodzi o akcję filmu - równie dobrze mogłoby nie być wcale. I wracamy do punktu wyjścia, bo gdyby wątek miłosny byłby dobrze napisany, wyglądałoby to wszystko zupełnie inaczej. No cóż.

Sylwuska586 napisał:

Elizabeth, a wiesz jaki tytuł nosi ta piosenka z samego początku? Kiedy Mitchell jeszcze jest w więzieniu.


Wiem tylko, że też mi się podobała. Jeśli uda mi się ją znaleźć, dam Ci znać Wink

Sylwuska586 napisał:

Jestem zaskoczona, myślałam, że właśnie coś powiesz niepozytywnego o panie Farrellu, a tu proszę - nie drażnił Cię. Jestem pewna, że to dlatego, iż Keira grała w tym filmie Very Happy Inaczej nie wytrzymałabyś z nim na ekranie przez ponad półtorej godziny Very Happy


Akurat nie sądzę, że to dzięki Keirze, tylko przez to, że nadawał się do tej roli i wyszedł z niej obronną ręką - i mówi to osoba, która szczerze go nie znosiła, więc to nie lada komplement. Inna sprawa, że na półtorej godziny samego pana Farrella za pewne w ogóle nie przyszłoby mi do głowy wybrać się do kina Very Happy

Hm, wszystko, co napisałaś, ma sens, bo rzeczywiście pojawiło się sformułowanie, że "gdyby nie Monica Belluci" Charlotte byłaby "najczęściej gwałconą na ekranie aktorką", a takie zachowanie paparazzich mogłoby współgrać z dużą ilością golizny, którą pewnie często w filmach świeciła, bo to takie typowe, nie rozróżniać postaci i aktora. I zgadzam się po raz kolejny, film doskonale ukazuje te ciemne strony sławy i fakt, że celebrytom wcale nie ma co zazdrościć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Sob 14:49, 02 Kwi 2011


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elizabeth napisał:
Wydaje mi się że jeśli patrzysz na to w ten sposób, to należy rozgraniczyć dwie sprawy: czy postać sama w sobie jest bezbarwna i niewiele do filmu wnosi, czy aktor tak ją zagrał, i wtedy zgadzam się zupełnie, że Charlotte - jeśli chodzi o akcję filmu - równie dobrze mogłoby nie być wcale. I wracamy do punktu wyjścia, bo gdyby wątek miłosny byłby dobrze napisany, wyglądałoby to wszystko zupełnie inaczej. No cóż.


Hmm... chodzi mi o samą postać, a nie o rolę Keiry. Co prawda gra Keiry w tym filmie nie powaliła mnie na kolana (no cóż, muszę być choć trochę obiektywna, choć szczerze powiedziawszy to średnio jestem), ale też nie zagrała najgorzej. Ot, po prostu wykonała swoją pracę. Ale zobaczymy jak to będzie z Last Night i Never Let Me Go, bo właśnie te filmy mam zamiar obejrzeć w ten weekend.

EDIT: Elizabeth, dodaję listę utworów, które znajdują się na soundtracku Wink

The Yardbirds - Heart Full Of Soul
The Rolling Stones - Sray Cat Blues
22-205 - Devil In Me
The Pretty Things - Come See Me
The Electric Banana - Street Girl
The Box Tops - The Letter
The Knickerbockers - One Track Mind
Dominic Murphy - Minstrel Boy
Dominic Murphy - The Green Hills Of Tyrol
Kasabian - The Green Fairy
The Electric Banana - It'll Never Be Me
Bob Dylan - Subterranean Homesick Blues
Annu Malik - Sun O Dilruba Dil Ki Yeh Sada
Kasabian - Club Foot
The YardBirds - Train Kept A-Rollin
Derek & Clive - Celebrity Suicide


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sylwuska586 dnia Nie 19:34, 03 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Chelsea
FAN OF KEIRA & ORLANDO <333
PostWysłany: Sob 20:50, 02 Kwi 2011


Dołączył: 24 Paź 2006

Posty: 9031
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elizabethtown xDDD

Ja ogólnie żałuję ze tak mało było Keiry w tym filmie. myślę ze jakby rozbudowali tę postać to na prawdę mogłaby być ciekawa.
Film ogólnie ok ale spodziewałam się czegoś lepszego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Pią 22:22, 08 Kwi 2011


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Jeśli o samą postać, to masz rację, Sylwuśka; zgadzam się też z Chelsea - gdyby trochę się postarać, byłaby z niej całkiem ciekawa osoba. Co do Keiry, odwaliła swoją robotę, i zrobiła to dobrze, ale w NLMG podobała mi się bardziej.

Poza tym, wielkie, wielkie dzięki za soundtrack, czekałam na niego właściwie odkąd oglądnęłam film Very Happy ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lumi
Księżna
PostWysłany: Czw 16:18, 19 Maj 2011


Dołączył: 05 Lis 2007

Posty: 5570
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd! :)

Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie oglądałam, trochę nie było czasu Wink Dzisiaj nadrobię! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elizabeth
Seeking Friend for the End of the World
PostWysłany: Czw 20:54, 19 Maj 2011


Dołączył: 09 Cze 2008

Posty: 12396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Mam nadzieję, że nie wyczytałaś za dużo naszych spoilerów Very Happy
Miłego seansu, i nie zapomnij szczegółowo podzielić się z nami wrażeniami! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Czw 13:32, 25 Sie 2011


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Lumi napisał:
Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie oglądałam, trochę nie było czasu Wink Dzisiaj nadrobię! Very Happy


Obejrzałaś Lumi film? Podobał Ci się?

Filmik zachęcający do obejrzenia LB z krótkimi wstawkami z wywiadów z Keirą oraz Colinem (którzy wypowiadają się o pracy ze sobą) + polskie napisy.

http://www.youtube.com/watch?v=Zy8QVTqDGNo


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylwuska586
Domino
PostWysłany: Śro 20:52, 19 Paź 2011


Dołączył: 06 Sty 2009

Posty: 4349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Przepraszam, za post pod postem.

Pojawił się nowy filmik z LB (nie wiem czy w zasadzie jest to wycięta scena, bo w artykule określają to jako nowy filmik. Poza tym, scena wydaje mi się znajoma (choć chyba jest ciut dłuższa), ale nie jestem tego pewna, bo, jak same widzicie, film baaardzo zapadł mi w pamięć Confused) Na wszelki wypadek dodaję filmik:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sylwuska586 dnia Śro 20:54, 19 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Keiry Knightley Strona Główna -> Filmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin