Dr.House

Ja uwielbiam Dr House'a Smile

.
Mi podobają się te dziwaczne przypadki. One zdarzają się raz na miliony, ale jednak zdarzają. Lubię, kiedy seriale są o czymś ciekawym. Natomiast prawie nie mogę znieść, gdy mają udawać zwyczajne życie, a tylko je wykręcają, przeinaczają i przejaskrawiają. Tego wręcz nie trawię (pierwszy raz w życiu dodałam to o trawieniu Very Happy

).

Podzielam zdanie Clare. Na początku nie byłam za bardzo za tym serialem. Ale właśnie fakt jak bardzo pokazane są te nieczęste przypadki skłonił mnie do oglądania. I tak obecnie jestem ogroną fanką tego serialu ^^

No widzicie, ja mam odrobinę inne zdanie na ten temat ;p.

Ja tak jakoś ostatnio się natknęłam, i szybko się okazało, że jest to drugi z dwóch seriali, który jestem w stanie oglądać, a co więcej, lubię Very Happy

Przypadki może i są ekstremalne, ale coś się dziać jednak musi, więc to mnie zupełnie nie rusza.
A sam House jest po prostu genialny, i jeśli chodzi o wiedzę medyczną, i o osobowość.
Jest dupkiem, ale i tak wszyscy go lubią xD
Świetny serial, naprawdę.

A ja wczoraj obejrzałam na TVP2. Czy TVP1, nie pamiętam Very Happy

Jak dla mnie to serial jest świetny, chociaż widziałam tylko jeden odcinek.
Jak powiedziała K-K - dupek, ale wszyscy go lubią Very Happy

.

No widzisz, ten serial wymiata ;D ^^
Ja się wzięłam za oglądanie od pierwszej serii, tak strasznie mnie to wciągnęło, i jedyna rzecz, która wcześniej była lepsza, to zespół House'a według mnie.
Jasne, oni wszyscy są dla niego tylko i wyłącznie tłem, ale nie przepadam zbytnio za tymi dwoma facetami, tym takim Żydem i tym drugim. Foreman mi nie przeszkadza zupełnie, tak samo "Trzynastka", z tą pląsawicą, bardzo ciekawa postać Very Happy

Ale lepiej było, jak był Foreman, Cameron, która teraz się pojawia okazjonalnie, i Chace, który pojawia się jeszcze rzadziej.
Ciekawa jestem, jak to się stało, że to się rozpadło, i powstał nowy zespół.

Ale dobrze, że nie zmieniają się relacje House'a z Cuddy, które mnie zupełnie powalają, ani jego podejście do życia oraz teksty xD
Szkoda tylko, że w tych coraz nowszych odcinkach znika motyw House'a w przychodni, gdzie go Cuddy zmuszała, żeby leczył najbanalniejszy katar i ludzkie obawy, a on załatwiał to w taki sposób, takimi tekstami, że wszyscy wychodzili przerażeni, albo decydowali się, że wolą poczekać na innego lekarza, byle nie mieć do czynienia z tym psychopatą ^^

Tak samo cieszy mnie to, że nie jest tak, że zawsze jest na wszystko odpowiedź, wszyscy się mylą, żeby potem na samym końcu dojść do właściwej choroby i uzdrowić pacjenta. Nie jest tak, że wystarczy jedno spojrzenie, i już, wszystko pięknie, jest mu to i to, trzeba takiego i takiego leku. Nie jest aż tak strasznie kolorowo. I o to chodzi.

Skarbnica House'a Very Happy

:

[link widoczny dla zalogowanych]

musze w koncu zabrac sie za 6 sezon xD

Oo, mam się czymś zająć Very Happy

Dzięki wielkie ;**
Chelsea, jeśli się jeszcze nie zabrałaś, to ja jak najbardziej polecam. Oglądnęłam kilka pierwszych odcinków i trzeba im przyznać, że chociaż to jest szósty sezon, to dalej trzymają klasę. Naprawdę genialne xD
Ja się teraz zajmuję drugim, który zaczęli wydawać z Wyborczą, ku mojej wielkiej radości.
No i ściągam coś nowego co chwilę Very Happy

Swoją drogą uważam, że to jest totalnie prześmiewcze, że nie ani serial, ani Hugh Laurie za rolę House'a nie dostał Globa.
Żal mi tych ludzi Very Happy

Właśnie, nie znają się i nikt ich nie lubi Very Happy

A na TVP2 są łaskawi ludzie, bo puścili na nowo od trzeciego sezonu, czyli stosunkowo wcześnie Wink

I bardzo dobrze, bo zaraz nadejdzie czwarty, a nie wiem, czy go oglądałam w ogóle Very Happy

Ja w ogóle nie wiem jaki ja sezon oglądam, no ale dobra Very Happy

Ale to nie szkodzi przecież Very Happy

Z rozróżnianiem tego wszystkiego to jest odpał dziwny, wiesz Wink

Ważne, że każdy odcinek z osobna jest genialny Wink