Boi się, że kariera zniszczy jej związek

Keira Knightley i Rupert Friend są ze sobą już od ponad czterech lat i wyglądają na zgodną parę. Brytyjska aktorka powiedziała w jednym z ostatnich wywiadów, że boi się o swój związek, ponieważ nie może się w niego w pełni zaangażować przez pracę.

Keira wyznała, że martwią ją częste rozłąki z ukochanym i stara się znaleźć równowagę pomiędzy życiem osobistym a pracą na planie.

Trudno jest być w związku, kiedy tak dużo pracujesz. Ale musisz wtedy myśleć: Co właściwie jest w życiu ważne? Kariera jest najważniejszą i jedyną rzeczą, do jakiej każdy z nas dąży? Osobiście myślę, że nie, ale niektórzy tak właśnie sądzą. Jeśli praca jest dla nich najważniejsza, ich życie jest proste. Jeśli nie, mają smutne życie, ponieważ przychodzi taki dzień, że zostają samotni. Trzeba potrafić godzić ze sobą jedno z drugim. Cały czas balansuję i nie mogę się w tym odnaleźć - Keira wyznała w wywiadzie dla australijskiego Marie Claire.

Cały czas walczę i próbuję zachować równowagę. Jeżeli jesteś kimś takim jak ja, cały czas jesteś w podróży i pracujesz w różnych miejscach na świecie, często musisz sobie powtarzać, że miłość jest jedyną rzeczą jakiej potrzebujesz, aby stworzyć związek. I tak właśnie robię - kontynuuje aktorka.

Już wcześniej Knightley ubolewała nad tym, że rzadko widuje swojego partnera: Zaczęła odrzucać wszystkie scenariusze, aby tylko móc spędzać więcej czasu z Rupertem. Problem w tym, że ich najbliższe projekty filmowe, miałyby być realizowane w zupełnie innych miejscach i musieliby się na długo rozstać. Sprzeczają się o to, że nie mają dla siebie czasu i powoli zaczynają się od siebie odsuwać.

Hmn...No cóż, to źle, to niedobrze.
Ale jakby Orlando tam tego i Keira...Ja nic nie sugeruję Very Happy

.

Właśnie, kariera nie ucieknie.
Związek może.
No właśnie, ona wybiera, ale sądzę, że zrobi cuś, żeby się od niego nie oddalać.
W każdym razie mam nadzieję, że jednak wszystko będzie ok ;]

ale jak by nie chciała grać to by nie bylo filmów a ja tak kocham chodzic na filmy z jej udziałem

Hm, ja też Very Happy

Ale głupio by było gdyby przez te filmy straciła Ruperta Neutral

Zgadzam się z Lucią.