Autor Wiadomość
Chelsea
PostWysłany: Czw 15:07, 29 Lip 2010    Temat postu:

Film dobry. Rob zagral niezle ale jakoś nie pasuje mi to takiego typu roli XD takiego rozrabiaki Razz
konówka dosć zaskakujaca ale jakby podali rok na poczatku to można byloby sie domyślec co wymyśla Razz i w ogóle jakoś tak nie pasowalo mi do calości ten 11 września Razz
Elizabeth
PostWysłany: Nie 14:00, 11 Kwi 2010    Temat postu:

Nie no, przemyślane było na pewno. I nieoczekiwane. Dobrze, jak widz nie wie wszystkiego od początku.
Zgadzam się, Robert pokazał, na co go stać. Umie grać chłopak, trzeba mu to przyznać.

Haha, "ćwoki" to ładne i adekwatne określenie Very Happy
Muse.
PostWysłany: Nie 13:56, 11 Kwi 2010    Temat postu:

Zakończenie było przemyślane, i mi się ogromnie podobało.
Chociaż z każdą minutą miałam coraz większą ochotę na wybuchnięcie płaczem.
Tak jak mówiłam, były sceny i dramatyczne i śmieszne.
I jak dla mnie, rola Robert w "Remember Me" jest jego najlepszą dotychczas rolę.
Powoli odrywa od siebie łatkę Edwarda, i to mnie bardzo cieszy Wink

Co za ćwoki. No ale cóż ... Very Happy
Elizabeth
PostWysłany: Nie 21:22, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Zgadzam się z Tobą totalnie. Mnie film strasznie poruszył i nie rozumiem tego, że znęcają się nad tym zakończeniem. Moim zdaniem było dokładnie takie, jakie powinno, chociaż mogli darować sobie sam koniec, te groby i tak dalej, bo to było ewidentne granie na ludzkich emocjach. Ale i tak - pomysł niespodziewany i świetny. Wszystko, co widzieliśmy okazało się być nieważne, bo Tyler zginął. Jak setki innych ludzi w tym zamachu. I każda miała własne życie, do którego już nie wróciła.
Dopiero po tak obcesowym pokazaniu tego człowiek zdaje sobie sprawę, jak wielką tragedią są takie rzeczy. I jakie ma cholerne szczęście.
Historia sama w sobie była świetna. Można się było pośmiać momentami. Na przykład jak Ally wylała na Tylera ten garnek z makaronem. Albo jak ta pani go upomniała, że tu się nie pali, a on na tą miskę, że to przecież popielniczka Very Happy
I strasznie mi się podobało to, że Tyler tak się troszczył o swoją siostrę.
No i to, że tatuś na samym końcu zmienił się na lepsze. Miałam go czasami ochotę walnąć.
Aktorzy spisali się wspaniale, jeśli o mnie chodzi, a film był jednym z lepszych, które ostatnimi czasy widziałam.

Swoją drogą, czytając opinię w Wyborczej doszłam do wniosku, że krytycy są do tego filmu po prostu uprzedzeni, bo główną rolę zagrał Robert, gwiazda "Twilight". Widać było, że wili się jak mogli, żeby nie przyznać, że film jest czegoś wart. I dali mu nędzne dwie gwiazdki, chociaż normalnie przy takiej recenzji są co najmniej trzy. No cóż Very Happy
Muse.
PostWysłany: Sob 11:32, 03 Kwi 2010    Temat postu:

Chwalą Roberta na FW, chwalę Roberta i ja Wink
I uwaga, dużo spoilerów. Ostrzegałam Very Happy
Dziękować Bogu za reżysera, który wymyślił takie a nie inne zakończenie.
Gdyby Tyler wrócił normalnie do domu, to żyli by długo i szczęśliwie i film poszedłby na półkę razem z innymi romansidłami z happy endem.
Film pokazuje nam, jak wielką tragedią był zamach na World Trade Center, z przeplataniem stosunków rodzinnych, miłosnych.
I pokazuje, że nie znamy dnia ani godziny. Że trzeba z życia korzystać, doceniać je.
Cholera, poruszył mnie bardzo. Nie płakałam, chociaż nie wiem czemu.
Takich rodzin jak rodzina Taylera było setki. I setki rodzin straciło swoich ukochanych, mężów, dzieci, rodzeństwa.
A to wszystko przez ludzką pychę i demoralizacje.
Robert spisał się perfekcyjnie. Tam, gdzie miał być romantyczny - był.
Tam, gdzie miał być wściekły także. Wszystko pokazał tak, jak powinno zostać pokazane.
I z pewnością nie jest to nasz Edward, zrobił to po swojemu, i wielkie brawa dla niego za to.
Emilie także zagrała świetnie, pasowała mi bardzo do roli Ally.
Naprawdę, na takie wrażenia nie byłam przygotowana.
I choć momentami film wydawał mi się chaotyczny, to już dawno żaden nie zrobił na mnie takiego wrażenia.
Scena, kiedy Tyler pojechał do biura ojca z rysunkiem siostry i wypomniał mu wszystko strasznie mnie złapała za serce. I kiedy zdemolował klasę. I sama miłość Tylera i Ally była piękna.
I ucieszyły mnie bardzo sceny miłosne Twisted Evil A ten piękny upadek Tylera, kiedy wchodził przez okno na samym początku - lovely Very Happy
Co ja mogę więcej powiedzieć - polecam, polecam, polecam.
Elizabeth
PostWysłany: Śro 16:32, 31 Mar 2010    Temat postu:

Mają za co, moim zdaniem. Spisał się. To już nie był Edward, którego znamy, ale zupełnie inna postać, a Rob wcielił się w nią bardzo przekonująco.
Będą z niego ludzie, jeśli chodzi o aktorstwo Very Happy
Muse.
PostWysłany: Wto 19:30, 30 Mar 2010    Temat postu:

Ja bym bardzo chciała obejrzeć, ale oczywiście nie mam jak.
Z tego co czytałam na FW to chwalą Roberta Wink
Elizabeth
PostWysłany: Nie 12:57, 28 Mar 2010    Temat postu:

Ja byłam ostatnimi czasy, i film bardzo mi się spodobał, więc polecam Wink
Lumi
PostWysłany: Sob 21:22, 27 Mar 2010    Temat postu:

Ja chyba też obejrzę, ale raczej nie w kinie Wink
Chelsea
PostWysłany: Sob 20:52, 27 Mar 2010    Temat postu:

z ciekawośći obejrze zapewne.
Elizabeth
PostWysłany: Pią 20:55, 26 Mar 2010    Temat postu: Remember Me



Opis (filmweb.pl):
Tyler Roth (Robert Pattinson) jest zbuntowanym chłopakiem, który cały czas popada w kłopoty. Pewnej nocy wdaje się w bójkę i zostaje poturbowany przez silniejszego od siebie policjanta. Wkrótce po tych wydarzeniach Tyler poznaje córkę funkcjonariusza - Ally. Początkowo chłopak zamierza ją uwieść, a następnie porzucić. Okazuje się jednak, że Tylera i dziewczynę łączy coś więcej.

Trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=uWQV6-QgGjI

Oficjalna strona:
http://www.rememberme-movie.com/

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group