Produkcje Bollywood

A mnie się to właśnie w nich podoba. Są dla mnie takim oderwaniem od szarej rzeczywistości.

jakoś ostatnio odeszłam od tego typu filmów...

Chyba zamknęłam się w świecie ksiażek xD

Ja właśnie oglądnęłam dzisiaj "Czasem słońce, czasem deszcz". I kurczę ...
Jestem pod mega wrażeniem xD. Sama z siebie bym tego nie oglądnęła, ale z racji tego, że mój chłopak strasznie lubi tego typu filmy to powiedział, że warto więc się jakoś dałam przekonać. Na samym początku już mnie zraził czas trwania. Ponad 3h to jednak trochę czasu xD. Ale film jest naprawdę piękny. W wielu momentach łzy same ciekły mi po policzkach. Choreografie świetnie dopracowane. Muzyka poprostu piękna. Cudo xD. Muszę jeszcze obejrzeć pare takich filmów Wink

.

A ja nie oglądałam jeszcze żadnej bollywoodzkiej produkcji :/ Ale skoro polecacie "Czasem słońce...", to może zobaczę Wink

Ja tez polecam.
Ale przygotuj sie na to,ze pierwsza czesc moze Cie nudzic,ale za to druga jest b.dobra.

Mhm. I nie zrażaj się czasem trwania Wink

. Wszystkie Bollywoody tyle trwają xD.
Ja obejrzałam bodajże przedwczoraj "Gdyby jutra nie było". Bardziej powiedzmy 'nowoczesny' od "Czasem słońce ...", ale równie dobry. Tylko końcówka kurde ... Ryczałam jak bóbr. Ale polecam ofc Wink

.

A mnie się w ogóle nie podobało "Czasem słońce...".
Nuda wiało non stop. Aktorzy dla mnie nieco sztuczni. Długie to jak jasna cholera i ciągle tylko śpiewają i tańczą, śpiewają i tańczą. A tfu! Razz

Mi sie te tance i harce podobaly wlasnie najbardziej Razz

Priya Chopra (Rani Mukherjee) przypadkowo omal nie zderza się swoim samochodem z ciężarówką Raja Mathura (Shahrukh Khan). Mimo, iż Priya właśnie ma się zaręczyć ze swym przyjacielem Sameerem (Jas Arora), po wspólnej podróży z przeszkodami do Aten, decyduje się poślubić Raja. Ślub odbywa się z wielką pompą i ceremonią i początkowo wszystko idzie dobrze, do czasu gdy Raj popada w kłopoty finansowe. Ciągłe kłótnie o wszystko, nieporozumienia i narastające problemy sprawiają, że małżeństwo staje na krawędzi rozstania.

Historia Ambar (Preity Zinta) i Nicka (Saif Ali Khan) - wszystko zaczyna się niewinnie. Ambar prowadzi stację radiową "Salaam Namaste" i przeprowadzają kontrowersyjne rozmowy ze wszystkimi Hindusami mieszkającymi w Australii. Pewnego razu rzuca złe światło na restaurację Nicka. On oburzony dzwoni do niej z groźbą pozwania do sądu. Po jakimś czasie spotykają się na ślubie: Ambar jako druhna, Nick jako facet od jedzenia. Podczas tańca Nick przedstawia się dziewczynie. Ona zaczyna mieć wątpliwości, lecz potem szaleje z nim na plaży. Po odjeździe ich przyjaciół, którzy przed chwilą wzięli ślub orientują się, kim jest druga osoba. Ambar zaprasza Nicka do studia i zamiast ostro z nim rozmawiać łagodnie prowadzi rozmowę. Po krótkiej kłótni zamieszkują razem. Ale ich przyszłość nie zapowiada się kolorowo, gdyż po jakimś czasie Ambar stwierdza, że spodziewa się dziecka. Niestety Nick nie jest zbyt szczęśliwy z tego powodu i nakazuje Ambar aborcję.

Jest w ogóle tutaj ktoś oprócz mnie i Drzewa, kto ogląda Bollywoody Very Happy

?

Hm, muszę się bez bicia przyznać, że ja chyba ani jednego nie widziałam Very Happy

Ani jednego Very Happy

?
Obejrzyj sobie, naprawdę warto. Ja na początku przeżywałam, że to tyle czasu trwa.
Ale jak Cię film wciągnie to tego nie zauważasz, naprawdę Wink

A ile to trwa, że się tak przeraziłaś? Very Happy

Hm, ale musiałabym zobaczyć, chociażby żeby się przekonać, co to w ogóle jest Wink

Coś koło 3h Wink

Ja oglądnęłam narazie "Czasem słońce, czasem deszcz", "Gdyby jutra nie było", "Nigdy nie mów żegnaj", "Salaam Namaste", "Chalte Chalte" i jestem w trakcie oglądania "Hum Tum" Wink

Polecam Ci wszystkie Very Happy

Jeśli film się dobrze ogląda to jak najbardziej powinien tyle trwać, jak dla mnie Very Happy

Poza tym, to coś koło pół godziny różnicy między tymi długimi Hollywoodzkimi, nie jest tak źle.
Właśnie, moje następne pytanie było o jakiś, który byś mi poleciła na początek, ale mnie wyprzedziłaś xD

Haha

No to jak oglądniesz, to napisz jak wrażenia Wink